Przenieś się na najsłynniejsze szosowe podjazdy i zamień Twój dzień w pełną emocji kolarską przygodę.
Stworzyliśmy serię foto-wydruków na płótnie, bo zdaliśmy sobie sprawę, że obrazy, które oglądamy na co dzień, mają ogromny wpływ na nasze samopoczucie i poziom energii.
Wyobraź sobie więc, że od teraz, przy łyku kawy, towarzyszyć Ci będą niezwykłe przełęcze – szosy położone ponad granicą 2000 metrów, które były świadkami spektakularnych, kolarskich batalii.
Pokłady energii i motywacji występują tam w nieograniczonych ilościach i tylko czekają byś po nie sięgnął.
Sięgnij więc i poczuj, że jesteś gotów na wszystkie wyzwania, które czekają dziś na Ciebie.
Passo di Giau – Nieustępliwie piękna
Szlaki pomiędzy dolinami Ampezzo i Livinallongo wyścig Giro d’Italia od lat czterdziestych przecierał bardzo często, ale aż do 1973 roku jego organizatorzy za każdym razem wybierali przełęcz położoną po drugiej stronie masywu Nuvolau. A jednak tamtej wiosny, kiedy włoskie szosy podbijał Eddy Merckx, być może z powodu coraz silniejszej potrzeby dostarczania kibicom ekstremalnych wrażeń, kolarze po raz pierwszy przeprawili się szutrową jeszcze wówczas drogą prowadzącą przez Passo di Giau. Podjazd ten zaś, nieoszlifowany kolarsko diament, od razu dowiódł swojej zdolności kruszenia słabszego ducha i materii oraz jeszcze jednej rzeczy – że nazwa sąsiedniej Passo di Falzarego, przełęczy fałszywego króla, nie wzięła się znikąd.
Początek podjazdu: Selva di Cadore | długość: 10,1 km | nachylenie: 9,1% | maksymalne: 10,4% | przewyższenie: 922 m | wysokość: 2236 m n.p.m.