fbpx

Col de la Croix de Fer


“Pirenejski” szczyt w samym sercu francuskich Alp

Col de la Croix de Fer

 

“Docierając do podnóża Col de la Croix de Fer zobaczyłem góry. Oniemiałem z zachwytu, a pokonywanie takich szczytów na rowerze wydało mi się niemożliwym.”
B. Hinault (1977)

Szara eminencja otoczona najbardziej legendarnymi z podjazdów Tour de France i cichy bohater jego najbardziej ikonicznych etapów. “Pirenejski” szczyt w samym sercu francuskich Alp, którego wyborna lokalizacja stała się jedynym przekleństwem. Świadectwo wdzierania się cywilizacji w najwyższe górskie pasma i ich industrializacji, a jednocześnie obraz, zapierającej dech w piersiach, mocy kształtowania krajobrazu przez lód i wodę.
Możecie pytać go o imię, bo elektryzuje dramatyzmem. Bo działa na wyobraźnię i opowiada jego historię. Bo to Col de la Croix de Fer – ukochany podjazd najlepszych górali.

 

Położenie

Nie od dziś wiadomo, że od przybytku może rozboleć głowa i jeśli istnieje jakikolwiek racjonalny powód, dla którego Col de la Croix de Fer był przez lata relatywnie często pomijany podczas wytyczania górskich etapów Wielkiej Pętli, był nim właśnie nadmiar możliwości. Podjazd łączy bardzo istotne w historii rozgrywania Tour de France dolinę Romanche z Saint-Jean-de-Maurienne. To sprawia, że pokonywany od północy może pełnić rolę preludium poprzedzające finisz na L’Alpe d’Huez lub La Toussuire. Od południowego wschodu natomiast pierwszy akord nie mniej legendarnej wspinaczki wiodącej dalej przez Col du Telegraphe na Galibier. Czy odbiera to Col de la Croix de Fer bardziej prominentną rolę, którą wzniesienie nie tylko mogłoby, ale wręcz powinno pełnić, zważywszy na jego unikalną charakterystykę? Tak, ale w rzeczywistości jest jeszcze gorzej. Tą samą funkcję może bowiem pełnić, oddalona od niego zaledwie o 200m i niższa o głowę, siostra bliźniaczka – Col du Glandon, która w przeszłości aż dwunastokrotnie spychała Croix de Fer do roli cichego obserwatora pojedynków na dwóch kółkach.

 

Artykuł pochodzi z albumu „Sięgając chmur – 50 kolarskich podjazdów”

Kliknij i sprawdź dlaczego Passo dello Stelvio jest największą z ikon? Który z alpejskich podjazdów nazwaliśmy “wilkiem w owczej skórze”? Jaki pomysł zrodził się wśród śnieżnej zamieci na przełęczy Gavia?

SIĘGAJĄC CHMUR to niezapomniana podróż przez 50 wyselekcjonowanych podjazdów, na których decydowały się losy Giro d’Italia, Tour de France, Vuelta a España, Milano-Sanremo, Ronde van Vlaanderen i pozostałych największych wyścigów kolarskiego kalendarza. Na dystansie 230 stron poznasz ich historię, odkryjesz unikalny charakter i otrzymasz praktyczne wskazówki dotyczące ich pokonywania. Zobacz więcej.

Podjazd

Przyjmuje się, że przełęcz łączy Bourg d’Oisans z Saint-Jean-de-Maurienne. Jednak rowerowa wspinaczka, na szeroko rozlaną pomiędzy szczytami Ouillon (2931 m n.p.m.) i Perrons (2536 m n.p.m.) przełęcz, możliwa jest aż trzema alternatywnymi drogami. I liczbę tę można z łatwością rozszerzyć nawet do sześciu wariantów.

Ta najczęściej pojawiająca się na trasie Tour de France jest ściana północno-wschodnia, czyli prowadząca z Saint-Jean-de-Maurienne. Nie można dyskutować z faktem, że jest to wariant najdłuższy, bo liczący aż 29,5 kilometra, ani że jest on na papierze najtrudniejszy (kiedy bierze się pod uwagę nie tylko średnie i maksymalne nachylenia, ale również dystans). Jednak zasadna w tym przypadku wydaje się opinia, że główną przyczyną jego popularności, jest trudna do odrzucenia możliwość poprowadzenia trasy odcinka dalej, na hołubiony przez organizatorów Wielkiej Pętli oraz miłośników wszystkich odcieni piwa i oranżu, L’Alpe d’Huez.

Jeśli jednak tym, czego szukacie, jest the real experience i chcecie poczuć prawdziwą satysfakcję docierając do żelaznego krzyża i śpiących pod nim kamiennych owiec, wspinaczka od strony południowo-zachodniej wydaje się jedynym słusznym rozwiązaniem. Wariant ten jest niewiele krótszy, bo liczy 27,5 kilometra, ale zawiera wszystko, co stanowi o unikalności Col de la Croix de Fer i sprawia, że Lucien Van Impe nazwał go “alpejskim podjazdem o niemal pirenejskim charakterze”.

Sam start w niespodziewanie industrialnych okolicach tamy Barrage du Verney wydaje się łagodny. Jednak to właśnie zwodnicze zmiany rytmu, podjazdy, wypłaszczenia i zjazdy, a także idące z nimi w parze zmiany ekspozycji i temperatury przywodzą na myśl odległe Pireneje i czynią wspinaczkę nie lada wyzwaniem. Podjeżdżający od tej strony kolarze otrzymują jednak wiele szans na dłuższe zaczerpnięcie tchu za sprawą czających się przy szosie licznych atrakcji – między innymi muzeum historii hydroelektryczności we Francji, muzeum upamiętniające katastrofę lotniczą na Croix de Fer z 1944 roku, wodospad Sept Laux i słynące z oszałamiającego błękitu jezioro Grand Maison. Tym natomiast, którzy głodni są czysto sportowych wrażeń, otwiera to możliwości kontynuowania wspinaczki szlakiem Tour de France na Col du Telegraphe i Galibier.

Trzeci, najmniej popularny wariant jest tym najkrótszym (21,8 km), ale pozwala upiec dwie pieczenie na jednym ogniu, prowadząc z La Chambre na Col de la Croix de Fer przez Col du Glandon.

 

Historia

Col de la Croix de Fer wystąpiło na trasie Tour de France po raz pierwszy w duecie z Glandon w roku 1947, jako część 8. etapu z Grenoble do Briançon.
W kolejnych dekadach przełęcze te jednak wykorzystywane były wymiennie, co musiało w masowej świadomości odebrać wiele należnego prestiżu obu z nich. Sprawiło to nawet, że Col de la Croix de Fer zniknął z Wielkiej Pętli na niemal dwie dekady, pomiędzy rokiem 1966 i 1986.
Nie można przy tym zapomnieć, że przełęcz Żelaznego Krzyża miała też swoje dni chwały, z których najbardziej pamiętnym musi być zainaugurowana jeszcze na Galibier ucieczka Bernarda Hinaulta z Gregiem Le Mondem, która po 70 kilometrach wysiłku ramię w ramię, znalazła jeden z najbardziej pamiętnych finałów w historii kolarstwa szosowego na L’Alpe d’Huez.

W ciepłych słowach o podjeździe, który z chirurgiczną precyzją wyznacza granicę pomiędzy góralami dobrymi i wybitnymi, zawsze wypowiadali się najlepsi wspinacze zawodowego peletonu. Wydaje się, że w końcu znalazł on również uznanie osób stojących obecnie za organizacją Wielkiej Pętli, o czym świadczy coraz częstsze uwzględnianie go w przebiegu wyścigu. Tour de France i Croix de Fer mijały się w przeszłości zdecydowanie zbyt często, ale ich przyszłość maluje się w optymistycznych barwach.

 

Ciekawostki

Col de la Croix de Fer jest pierwszym podjazdem słynnego wyścigu amatorskiego La Marmotte (choć zjazd prowadzi z Glandon).

Pochodzenie starego krzyża znajdującego się na przełęczy nie jest znane.

Drugie z muzeów znajdujące się na trasie wiodącej z Barrage du Verney upamiętnia katastrofę lotniczą z 1944 roku, w której zginął pełniący funkcję dowódcy brytyjskich sił powietrznych podczas kampanii w Normandii Trafford Leigh-Mallory – młodszy brat George’a Mallory’ego, którego w 1924 r. zabrał Mt. Everest.

Tama na Eau d’Olle powstała w 1984 r., by za pomocą hydroelektrowni zaopatrzyć w prąd Grenoble i mniejsze pobliskie miejscowości.

 

Parametry

Położenie: Francja, Alpy (Savoie/Isere)
Początek podjazdu: Saint-Jean-de-Maurienne
Długość: 29,5 km
Nachylenie: AV: 5,07%, MAX: 11,5%
Przewyższenie: 1 521 m
Wysokość: 2 068 m
Pierwszy raz na trasie: 1947 r. – Tour de France
Ile razy na trasie: 20 – Tour de France

 

Zrób sobie wirtualny Tour

 

 

Sprawdź nasze produkty

 

    Dodaj komentarz

    Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *